27.11.2009 - 300 tysięcy złotych zwrotu za
wykonane już inwestycje, bądź zakup nowych maszyn, to stary, dobrze
znany, unijny program. Ale czy modernizacja gospodarstw może być także
modernizacją całego życia?
Jeszcze dwa lata temu Grzegorz Władka ze
Wzdowa pracował przy obsłudze wiejskich wesel. Teraz ma własne wzorcowe
gospodarstwo rolne. Nowoczesne do tego stopnia, że przyjeżdżają tu
wycieczki oglądając jak udało się dostosować hodowlę do wymogów Unii
Europejskiej.
Grzegorz Władka: można żyć pracować, pracuje na siebie warto było.
Potężna, nowoczesna obora kosztowała 600 tysięcy złotych.
Agencja Restrukturyzacji zwróciła połowę. Bez takiego wsparcia rolnik
nie zdecydowałby się na wielką inwestycję.
Grzegorz Władka: byłoby bardzo trudno przy dzisiejszej cenie mleka i dzisiejszych kredytach.
Na myśl o całkowitym przeobrażeniu gospodarstwa drżała cała rodzina.
Zofia Władka: strasznie się bałam, ale nie wiedziałam, że dostania tyle dotacji i teraz jest coraz lepiej.
Radość jest tym większa, że w ślad za inwestycją przyszły
sukcesy. Chluba gospodarstwa to krowa o magicznym imieniu Ejsze.
Rekordzistka w oddawaniu mleka. Rocznie daje go aż 5400 litrów i
króluje na ogólnopolskich wystawach. Takim sukcesom nie ma się co
dziwić w tej nowoczesnej oborze.
A. Tomczyk / TVP Informacje Rolnicze
|