Mamy do czynienia ze stabilizacją, bo nie ma nowych przypadków afrykańskiego pomoru świń u trzody chlewnej. To ocena ekspertów z resortu rolnictwa, którzy przypominają hodowcom o ciągłej konieczności ochrony gospodarstw. Przewidują też, że wirus będzie przemieszczał się wolniej.

Ostatnie ognisko choroby u świń potwierdzono 30 września 2016 roku. Minęło więc 7 miesięcy od momentu przedostania się wirusa do hodowli. To napawa optymizmem, bo wygląda na to, że rolnicy nauczyli się izolować zwierzęta przed chorobą. Tym bardziej, że ta wciąż jest obecna w lasach. Służby weterynaryjne w prowadzonym wciąż monitoringu potwierdziły jak dotąd 275 przypadków chorych dzików.

Chcesz wiedzieć więcej, obejrzyj Agrobiznes